Bosko
Przyjemnie
Razem
Łatwo zaobserwować jak rozwija się autodestrukcyjna spirala, chcemy więcej i bardziej poczynając od rzeczy materialnych, po sprawy rozwojowe. Powstają wizje i rozkręcone pomysły, które reprezentują potencjał jaki chcielibyśmy osiągnąć. Te wizje mówią o szczęściu do jakiego dążymy często korzystając z wzorców szczęścia jakie dostępne są z przeżytych już historiach lub pochodzą wprost z kultury masowej – pojawia się wtedy pytanie, czy faktycznie to SZCZĘŚCIE jest dla mnie ? czy oprócz mieć jest w tej wizji szczęścia miejsce na być i czuć?
Podążamy w kierunku przyjemności, roztaczając wizje lepszego świata. Wizje poszerzają nasze horyzonty myślowe, dodają ducha, pobudzają ciało i wywołują wrażenie przyjemności. Podążając za praktyką Bioenergetyczną A. Lowena – przyjemność jak fala przepływa przez ciało, wtedy gdy pobudzenie ulega rozładowaniu.
Tylko my wiemy jak często zamieniamy nasze wizje na słowa, albo zostajemy na powierzchownym doświadczeniu rozkręcenia.
Był taki moment w trakcie festiwalu Wibracje, na zajęciach Movement Medicine, gdy w trakcie tańca wielu z nas powtarzało słowo – Razem – Razem – Razem.
Razem – odnajdowaliśmy w tańcu wspólny ruch.
Razem Stojąc w wielkim kręgu wyciągając konary swych rąk jak drzewa okalające polanę na której odbywały się zajęcia.
Razem doświadczyliśmy ciemności i jak plemienni wojownicy dotknęliśmy ziemi dziękując za trzymanie naszego tańca.
W dużej grupie tancerzy przeszliśmy przez mocny proces połączenia z naturą naszej indywidualnej istoty – z ziemią i wilgocią naszego ciała, ogniem działania i siłą ducha oddechu.
To wizja z mojego snu – wielu moich snów – ucieleśniona realizacja marzenia. Ciała ożywają w ruchu i w spotkaniu z innymi – nasz duch w tańcu porusza ciałem przybiera nową formę i testuje nowe wyrażanie. Dla mnie to było doświadczenie przyjemności płynącej z bycia w przepływie.
CZUJĄCE CIAŁO, AKTYWNY DUCH i WRAŻLIWE SERCE – RAZEM.
Ten wieczór trzymany silną intencją płynącą z korzeni życia.
I razem wszystkie ludy Ziemi, Nieba, plemiona z Wody i Ognia. Nie jesteśmy tu tylko dla siebie – choć właśnie połączenie z self (mną) jest bazowym potencjałem szczęścia. Całe życie zostało nam podarowane by troszczyć się o relacje z sobą, tymi których kochamy, wspólnoty, która jest naszym wsparciem i z Ziemią.
Uczucie Przyjemności i obrazy z tego wieczoru pozostawiam dla siebie jako rodzaju kotwicy dla „łaski przyjmowania”, nawet wtedy, gdy już nie będzie tak przyjemnej wzajemności, jak w trakcie Festiwalu Wibracje.
Wielka wdzięczność dla wszystkich zaangażowanych dla zespołu organizatorów – za rozmowy i spotkania z Lukasz i Magda, wdzięczność dla zespołu Freedance, z którym współpracuję od 10 lat, dla Asi i Alka – z Wibracja Miłości, dla W Gruncie Ruchu za cud spotkania, dla Natalii i Andrieja za zdjęcia i Kasi – bo mnie tam przywiozła.[/vc_row]